13.01.2007

Comme des Garcons Kyoto

Są zapachy, które niemal brzmią w uszach, wibrują w kościach czaszki, generalnie kojarzą się z dźwiękiem.
Kyoto jest słowem - japońskim "tak".

Hai

wypowiedzianym przez skośnooką Marię do żółtoskórego archanioła Gabriela podczas sekretnego zwiastowania za papierową ścianą. Wypowiedzianym ze stuprocentową pewnościa, niezachwianie, z pokorą i narastającą goryczą na skraju gardła i języka. Tak, wie, że czeka ją twardy los. Tak, bez jednego krzyku dziewica przymie w siebie bóstwo, a potem bez jęku je urodzi. Później w pełnym milczeniu będzie patrzeć, jak jej syn dorasta do śmierci. Wreszcie sama cicho skona w niebiańskim spokoju przeszytego na wylot serca.
Maria wszystko to wie. Nie rozumie, rozumieć nie musi.
Opuszcza głowę.
Gdzieś poza światem zapadła klamka, omnipotentna ręka przestawiła zwrotnicę, rozpędzona czasoprzestrzeń wpadła na ginące w mroku tory.
Co powiedziałaś, Mario?
Hai.
Oto ja, służebnica pańska, niech mi sie stanie według twego słowa.

Hai jest krótką chwilą, jest pozarozumowym kaprysem ułomnej istoty, na którą nałożono zbyt wiele. Wydaje się, że proste wnętrze pagody stopniowo je tłumi. To tylko pozory - jego konsekwencje pozostawiaja wyraźne żłobienie na twarzy czasu.
Hai, krótkie tchnienie, niemalże szept, które dotarło do gwiazd. Bezdenna czerń wszechświata patrzy srogo na ziemię: czy dobrze się stało?
Hai, jeden oddech człowieka do dziś przetacza się grzmotem pod wysokim niebem.
Hai, trytowy kamień, który sam stacza bezustannie precyzyjną lawinę zjawisk.

Nuty: kadzidło, olejek cyprysowy, kawa, drewno tekowe, wetiwer, paczula, ambra, nieśmiertelnik, cedr.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Marzyłam o znalezieniu wystarczająco lapidarnej formuły wyrażającej pełną prostoty istotę Kyoto. Myślałam, że ideałem byłoby haiku, którego nawet nie podejmowałam się stworzyć.

Krótkie, lakoniczne "Hai!" nie przyszło mi do głowy.
Jestem pod nieustającym wrażeniem, choć przeczytałam ten tekst już jakiś czas temu. I jest jednym z moich ulubionych na Twoim blogu.

Chylę czoła...