1. AA Goselina. gdybym nie nastawiła się na brak rewelacji to powiedziałabym, że porażka. porzeczek nie czuć prawie wcale, są takie rozmemłane. do tego róża, której nie trawię. paskudny, mdły zapach.
2. AA Tutti Kiwi - no, to trochę lepsze. bardzo kwaśne na początku, bardzo zielone później - kiwi i dużo cytrusów. jednakże bardzo też ulotne, i za mało tych małych, skrzypiących między zębami pesteczek, które mogłyby dodać całości miłego zadziora. ciekawe, mleczno-ostre wykończenie, trochę jak LB, ale mgiełka zaledwie.
3. V d'ete Valentino - nigdy chyba nie znajdę fiołka, który mi się spodoba (trussardi jeans jest najbliżej). tutaj ten piękny kwiatuszek połączono z jakimś cytrusem tak skutecznie, że wyszła z tego z lekka sfermentowana kupa. nie mogłam wprost uwierzyć. po godzinie ta hybryda znika, zapach jest dość nijaki... i trwałość skandaliczna, po dwóch godzinach nie ma już prawie nic poza bliżej nieokreśloną, kwiatową świeżością!
4. Summer Mania Armani. no to mamy hicior. w Douglasie ostał się tylko wypsikany do połowy tester, wszystkie 8 flakonów jakie mieli zeszło na pniu. zapach poprawny, przyjemny, i kompletnie nie zapadający w pamięć. rzeczywiście daje się zauważyć podobieństwo do woni kremu Nivea. przeźroczysty, lekki, nieinwazyjny, absolutnie nie polecam :D
zastanawiam się, co poza reklamą skłania panią x do wyboru właśnie na przykład manii a nie v d'ete. różnica jest taka jak między herbatą z krzaczka 1 a herbatą z krzaczka 2 rosnącego tuż obok.
31.05.2006
29.05.2006
kolekcja - stan na koniec maja
Alexander McQueen | Kingdom | 10 |
Bvlgari | Eau Parfumee au The Blanc | 40 |
Bvlgari | Eau Parfumee Extreme | 30 |
Cacharel | Anais Anais | 30 |
Calvin Klein | Escape | 15 |
Calvin Klein | Obsession | 50 |
Carolina Herrera | Carolina | 50 |
Carven | Ma Griffe | 30 |
Celine | Oriental Summer | 50 |
Cerruti | Image | 75 |
Christian Dior | Addict | 50 |
Christian Dior | Dune | 50 |
Christian Dior | Eau de Dolce Vita | 100 |
Christian Dior | Hypnotic Poison | 50 |
Christian Dior | J'adore | 50 |
Christian Dior | Tendre Poison | 30 |
Costume National | Scent | 100 |
Costume National | Scent Intense | 100 |
Davidoff | Goodlife | 30 |
Donna Karan | Cashmere Mist | 50 |
Elizabeth Arden | 5th Avenue | 15 |
Ellen Tracy | Ellen Tracy | 50 |
Escada | Margaretha Ley | 30 |
Escada | Que Viva | 30 |
Estee Lauder | Youth Dew | 28 |
Giorgio Armani | Mania | 100 |
Giorgio Armani | Mania | 100 |
Givenchy | Eau Torride | 100 |
Givenchy | Organza | 30 |
Givenchy | Organza Indecence | 100 |
Gucci | Eau de Parfum | 30 |
Gucci | Envy | 30 |
Guerlain | Anisia Bella | 125 |
Guerlain | L'Heure Bleue | 50 |
Guerlain | Mahora | 75 |
Guerlain | Pamplelune | 75 |
Guerlain | Shalimar | 75 |
Guerlain | Winter Delice | 125 |
Helmut Lang | EdP | 50 |
Hermes | 24, Faubourg | 50 |
Hermes | Caleche Eau Delicate | 50 |
Issey Miyake | Le Feu | 75 |
Jesus del Pozo | Helloween | 50 |
Jil Sander | Sensations | 40 |
Kenzo | Jungle Elephant | 50 |
Kenzo | Jungle Tigre | 100 |
Kenzo | Jungle Tigre | 50 |
Kenzo | Le Monde Est Beau | 50 |
Kenzo | L'eau par Kenzo | 100 |
Lalique | Flora Bella | 50 |
Lanvin | Oxygene | 50 |
Mont Blanc | Presence d'une Femme | 10 |
Montana | Just Me | 30 |
Nina Ricci | Belle de Minuit | 50 |
Nina Ricci | Cherry Fantasy | 50 |
Orlane | B21 | 100 |
Oscar de la Renta | Intrusion | 25 |
Pollena Eva | Eva | 30 |
Sarah Jessica Parker | Lovely | 30 |
Serge Lutens | Ambre Sultan | 50 |
Shiseido | Feminite du Bois | 50 |
Shiseido | Zen | 50 |
Thierry Mugler | Angel Innocent | 25 |
Vanderbilt | Gloria Vanderbilt | 30 |
Victor&Rolf | Flowerbomb | 50 |
Yohyi Yamamoto | Yohyi Yamamoto | 75 |
YSL | Nu | 50 |
YSL | Opium Fleur de Shanghai | 100 |
ku mojemu zdziwieniu flakonow wcale nie jest mniej, choc dam glowe, ze sporo sprzedalam i wieloma sie wymienilam. coz, ludzie uzaleznieni czesto sie ludza :)
24.05.2006
Scent Gloss - niegodny swego imienia
Zastanawia mnie, co skłania człowieka, który tworzy i wypuszcza na rynek takie arcydzieła jak trójka Scentów (klasyczny, Intense i Sheer) do wyprodukowania tego czegoś, czym jest Scent Gloss. Miałam próbkę tegoz i dzielnie postanowiłam ją zmóc. na raz się nie dało, dwa razy również okazały się niewystarczające, dziś był ten trzeci i postanowiłam skońćzyć z tym raz na zawsze - psików było koło 10, ale myślałam, że takie lekkie pachnidło krzywdy mi nie zrobi nawet w takiej ilości. No i myliłam się... najlepsze skojarzenia jakie miałam to te związane z jakimiś marnymi wodami z drogerii za 10 złotych - z tym że te potrafią przynajmniej pachnieć zdecydowanie, a to było nie dość że mdłe i nijakie, to jeszcze takie kompletnie pozbawione charakteru... i niepodobne do rodziny, kompletnie! czuję w tym tylko rozwodnioną, rozmydloną różę na różu, nic więcej! Paskudztwo niewypowiedziane, i tak psujące cały image Scentów, że autentycznie płakać się chce. A jednak ktoś to kupuje, i pewnie nawet komuś się podoba. Różowy kolor? Zerowa inwazyjność i nikłe odróżnianie się od tła? Tylko po co w takim razie w ogóle są perfumy?
19.05.2006
limitowanki Opium - Fleur de Shanghai i Fleur Imperiale
Oba bardzo do siebie zbliżone, oczywiście przypominają równiez klasyka. długo wahałam się, którą wersję kupić, zdecydowałam się na Shanghai i nie żałuję - jest bliższy oryginałowi, bardziej korzenny, wyrazistszy i bardziej esencjonalny niż Fleur Imperiale. niemniej uważam, że ten ostatni to doskonała propozycja na lato, zachowująca niesamowitą magnetyczność Opium, a jednocześnie bardziej niż FdS kwiatowa, miękka i świeża, może też odrobinę bardziej pudrowa. naprawdę może się podobać! trwałość obu - porównywalna, czyli bardzo dobra, mam je od rana na nadgarstkach w ilościach minimalnych (około 1 psik), przetrwały już prace kuchenne, ogrodowe, jak również zmianę ubrania - i nadal świetnie je wyczuwam, włącznie z niuansami.
Subskrybuj:
Posty (Atom)