28.09.2006

Serge Lutens Chergui

Nuty: miód, piżmo, skóra, kadzidło, liście tytoniu, cukier trzcinowy, ambra, irys, róża, drzewo sandałowe.

Chergui znaczy wschodni. To nazwa wiatru znad pustyni, burzącego krew i myśli mieszkańcom Maghrebu trudną, letnią porą. Nazwa jak najbardziej zasłużona.
Słońce stoi w zenicie, a on dmie bezlitośnie, niosąc rokrocznie opowieści znad rozgrzanych krain. W swojej wędrówce nad piaskami mija także oazy życia, spijając z nich soki. Jego tchnienie zawiera więc wszystkie cztery pierwiastki. Chergui to żar naszej płomiennej gwiazdy. To dymy ognisk wzbijających się zimnymi nocami w otchłanne, nocne niebo. To usypiający, morderczy szmer odwiecznych piasków. To krople drogocennej wody wyssane z bohaterskich, wczepionych we wrogą ziemię, bezimiennych roślin.
Kiedy poznawałam Chergui, przestraszyła mnie jego początkowa, wilgotna, owocowa i kwiatowa przestrzeń, której się zupełnie nie spodziewałam. Po chwili zrozumiałam, że jest to tylko konieczne żniwo jego przelotu nad oazą. W ognistych podmuchach wilgotne owoce prędko zamieniają się w suszone, kandyzowane słodkości, a mięsiste płatki kwiatów kurczą się i osypują z delikatnym szelestem. Pozostaje suche powietrze nad wydmą (skojarzenie z Dune nie jest przypadkowe), szalone wycie między zmartwiałymi łodygami, które w poszukiwaniu wody zapuściły swe odnóża tak głęboko, że niewiele się już różnią od kamieni. W tym smutnym krajobrazie, gdzieś z cienia dobiega smakowity dym nargila. To alchemik, jak co roku snuje opowieść o powtarzalności pór roku, o przemijaniu życia, oswajaniu śmierci. Opowiada, że ten z pozoru nieprzyjazny świat kryje w sobie olbrzymie możliwości, bogactwo ludzkich historii, mnogość barw i dźwięków.
Niektórzy zarzucają Chergui, że jest za słodki, syropowaty. Brzmi to dla mnie jak bluźnierstwo. On nie mógłby być nie-słodki, zaprzeczyłby wtedy swemu wschodniemu pochodzeniu. Jest więc słodki, ale do ostatniego tchnienia zachowuje niezwykłą, przeszywającą trzewia nutę, świdrującą jak spojrzenie starego, mądrego człowieka, kontrapunkt dla łagodności. To patrzy Alchemik, znawca świata, nowe i nieoklepane oblicze Orientu.

Chergui jest częścią linii ekskluzywnej Les Salons du Palais Royal Shiseido, aczkolwiek był dostępny w wersji eksportowej jako seria limitowana na przełomie poprzedniego i tego roku.